Przejdź do treści

Wyspa Symi, pastelowy zawrót głowy

    Jedną z wycieczek oferowanych podczas pobytu jest Rodos jest rejs na oddaloną o 21 mil morskich niewielką wyspę Simi, nazywaną również wyspą poławiaczy gąbek.

    Sam rejs tak naprawdę jest nudny. Po drodze mija się różne wyspy, od czasu do czasu pojawia się wybrzeże tureckie, nieróżniące się niczym od mijanych bezludnych, pozbawionych roślinności, brązowoszarych wysp.

    Jest sierpień, panuje straszny upał, siedzimy schowani przed słońcem w klimatyzowanym pomieszczeniu na dole statku. Nagle widzę, że na pokładzie następuje poruszenie. Ludzie wstają, wszyscy cisną się na przód i wzdłuż poręczy. Aparaty fotograficzne szaleją. Ukazuje się nam malownicza skalista zatoka, a w niej przepiękny widok, dla którego co roku tysiące turystów przypływa zarówno z Grecji jak i z Azji Mniejszej.

    7 komentarzy do “Wyspa Symi, pastelowy zawrót głowy”

    1. Bardzo piękna wyspa i bardzo podobna do tych,na których byłam.
      Cudowny port, podobny do takich do jakich wpływałam.
      Ja wbiegałam rano po stromych uliczkach i docierałam na szczyt wysp.
      Młodych ludzi bardzo niewiele, wyjeżdżają do Aten. Wyspy coraz bardziej pustoszeją.Tez spotykałam przeważnie staruszków od rana siedzących w tawernie i pijących winko.
      Produkcja gąbek wielce interesująca.
      Miło było być znowu w Grecji-)
      Pozdrawiam!

    2. Region śródziemnomorski jest moich najulubieńszych kierunków podróży. Uwielbiam śródziemnomorski klimat, gdzie surowe krajobrazy z ubogą roślinnością kontrastują z błękitem morza. I do tego te mega klimatyczne miasteczka.
      Piękne zdjęcia! Trzecia fotografia skojarzyła mi z miasteczkiem portowym Mgarr na Gozo 🙂

      1. Ja mam ten problem, że u mnie prawie każdy kierunek jest fajny. Ale rejon srodziemnomorski ma faktycznie duzo atutów, bo i krajobrazy, i architektura, kolory też robią swoje, dzieki za miłe słowa,

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *