„ Dziś nad światem zmienił ktoś, nieba błękit w chmur atrament” tak kiedyś śpiewała Edyta Bartosiewicz. Jest takie miejsce na globie, gdzie tą śliczną deszczową piosenkę można nucić nie dziś, a nieomal cały rok. To Bergen, nazywane bramą do norweskich fiordów. Jego mieszkańcy muszą wychodzić z domu z parasolem przez 242 dni w roku, gdyż jest to najbardziej deszczowe miasto Europy. Przyczyną tak licznych opadów jest położenie miasta. Usytuowane jest pomiędzy fiordami, górami a Oceanem Arktycznym. Jednak mieszkańcom kapryśna aura nie przeszkadza. Mawiają, że ponoć nie ma złej pogody, a jedynie zły strój.
Ja również lubię deszcz.
Zapraszam do Bergen, niewielkiego miasta, które przywitało mnie oczywiście deszczem.