Odbywający się co roku Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu uchodzi za jeden z najpiękniejszych.
Trwa od 22 listopada do 22 grudnia w godzinach od 10,00 do 21,00, wtedy to Rynek miasta, a także okoliczne ulice zamieniają się w wielki tętniący swoistym życiem spektakl.
Piękne centrum zaczyna swoim wyglądem i klimatem przypominać bajkę. Kumulacja gwaru, hałasu i tłoku – tym razem nie drażni, a urzeka i czaruje.
O tym jak bardzo święta kochają dzieci wie każdy, ale ten magiczny okres porusza także dorosłych.
Zapraszam na Jarmark mojego rodzinnego miasta.
Naszym przewodnikiem będzie jeden z wrocławskich Krasnali.
Kto?
Oczywiście, że Artuś Podróżnik. Obieżyświat, co się zowie. Dla naszego portalu przerwał swój spoczynek, i udał się ze mną w tę fotograficzną podróż, strofując mnie co chwilę, że prawdziwy podróżnik podróżuje, a nie traci czas na robienie 10 razy tego samego zdjęcia.
Wejście na teren Jarmarku.
Drewniane, stylowe domki oferują podarunki dla każdego.
„Za darmo nic, darmo nie ma już nic „- chcesz mieć zdjęcie tej pani? nie ma sprawy, płacisz 1 złoty, i dorodne dziewczę jest do Twojej ( fotograficznej) dyspozycji.
Po raz pierwszy na polskim rynku” Czekoladowy warsztat”, wszystko z belgijskiej czekolady, można znaleźć narzędzia, młotki, gwoździe, moja córka wypatrzyła nawet ….
aparat fotograficzny. Waży pół kilo, kosztuje niemało, nie wytrzymałam i zapytałam dziewczynę za ladą, tak, sprzedali już 2 sztuki.
Bajkowy Lasek to takie małe wesołe miasteczko.
Wita nas taki oto fantastyczny uśmiechnięty mim
„Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka ”
– jest ciuchcia i kolejka.
Jest pracująca w pocie czoła obsługa.
Jest strzelnica.
Jest karuzela ze wszystkimi przynależnymi akcesoriami.
Jest wszystko dla naszych milusińskich.
Jest szał.
Światła odbijające się w mokrym bruku, jest pięknie i klimatycznie.
„Ale wkoło jest wesoło” – dzisiaj, tu i teraz to fakt.
Ośmiometrowy wiatrak przy Pręgierzu z ruchoma szopką ( o szopce dowiedziałam się z Internetu, dlatego zdjęcia niestety brak).
Magdalena, i po co jechać do Finlandii. We Wrocławiu renifery grzecznie stoją, czekają, możesz usiąść, odpocząć, a nie jak u Ciebie łapanka w uchwyceniu chwili.
Zakupów można nie tylko dokonać , można tez obserwować ich powstawanie, tutaj przebojem są imienne podkowy, wykonywane na miejscu przez kowala.
„Kochany, kochany, lecą z drzewa jak dawniej kasztany” – tu w wersji pieczonej.
Jeszcze niedawno w galerii Dispara pisałam, że kasztany są dla mnie synonimem francuskiego luksusu.
Na tym stoisku można kupić paczkę za 12 złoty.
Marne jest moje pojęcie o luksusie.
Aleksander Fredro, jedna z setek choinek, szopka, siano.
Moja córka. Pomocnik w wyszukiwaniu ciekawych ujęć i w noszeniu, a przede wszystkim w rozstawianiu statywu.
Zapachy, które unoszą się powietrzu, aromat palonego drzewa, potraw wszelkiego rodzaju, są w stanie skusić niejednego.
rarytasy dla tych co lubią: konkretnie i niezdrowo ( to ja)
gumowo – ciągnąco
kalorycznie
słodko i miłuśnie.
baaardzo tłusto
do syta.
Kolejna atrakcja to ubrane w przepiękne, barwne szaty lalki z wosku, przy mnie Włosi zakupili 7 takich zestawów.
„Czerwone korale, czerwone niczym wino” – nabyć można wszystko we wszystkich możliwych kolorach.
Mnie urzekła ta czapka, kiedyś takie czapki to był u nas zimowy hit, prezent typu pewniak, teraz już mogę zrobić tylko zdjęcie.
Nowością jest tzw. Kominkowy Domek, odwiedzający siedzą wokół ciekawie skonstruowanych barków, ogrzewających ich ciepłem palącego się wewnątrz drewna.
„Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny” – a zwłaszcza te z Wrocławia.
Wycieczkę z Artusiem Podróżnikiem zakończyliśmy odwiedzając kolejnego krasnala. To OBIEŻYSMAK. Leży na wielkim talerzu. Obżarty do granic przyzwoitości drzemie błogo. Skrzacim zwyczajem, udał się w podróż dookoła świata. Inne krasnale szukały w szerokim świecie przygód, a nasz Obieżysmak od samego początku miał jeden cel – najeść się do syta i znaleźć miejsce, gdzie jedzonka nigdy nie braknie. Po latach podróży postanowił powrócić na Dolny Śląsk.
Życząc wszystkim Wesołych Świat, róbmy wszystko ..aby podróżować jak Artuś Podróżnik, i …aby nie wyglądać jak …Obiezysmak. Dziękuję.
Rynek we Wrocławiu razem z Rynkiem w Gdańsku sa najpiekniejsze w Polsce,chociaż nie byłem we Wrocławiu, ale dzięki Twojej prezentacji już tam jestem .Piękny magiczny okres pięknie pokazałaś.
Rynek we Wrocławiu razem z Rynkiem w Gdańsku sa najpiekniejsze w Polsce,chociaż nie byłem we Wrocławiu, ale dzięki Twojej prezentacji już tam jestem .Piękny magiczny okres pięknie pokazałaś.
Nie ma cudnej Twojej muzyki.