To była sobota, wstałam wcześnie, zapowiadał się bardzo upalny dzien.
Co tu robić?
Parafrazując Wojciecha Młynarskiego „ w co się bawić? w co się bawić?”
Wtedy zadzwoniła koleżanka z Gdańska. Jak chcesz żebym przyjechała kiedyś do Ciebie na weekend, to pokaż mi Wrocław, zatem bierz aparat i do dzieła. We Wrocławiu trwał Jarmark Świętojański, najpierw odpowiedziałam, że w taki upał ja się nigdzie nie ruszam, ale potem pomyślałam sobie, właściwie, czemu nie? Może to lepsze od błąkania się bez sensu z kąta w kąt. I od razu się lepiej poczułam, aparat do torby i w miasto.
Swoje pierwsze kroki skierowałam do mojego towarzysza i przewodnika z poprzedniej galerii o Wrocławiu, Krasnala Podróżnika. Niestety, oznajmił, że tak go wyczerpało nasze ostatnie spotkanie, że on nigdzie ze mną więcej nie pójdzie. Tłumaczyłam, prosiłam, przekonywałam. Uciekłam się do sposobu. Obiecałam mu nową torbę, bardzo elegancką, na kółeczkach, w zamian za upiorny kuferek z którym podróżował do tej pory.
Udało się.
Noc z 23/24 to najdłuższy dzień w roku tzw. Noc Świętojańska. To właśnie ona stała się inspiracją do zorganizowania na Rynku i ulicy Świdnickiej Jarmarku Świętojańskiego.
Zapełniają się one drewnianymi budkami, kramami oferującymi wszystko, a miasto organizuje szereg imprez, tak aby zarówno mali jak i duzi spędzili wesoło i atrakcyjnie czas.
Wraz z moim małym przyjacielem ( kuferek niosę ja) małymi bocznymi uliczkami docieramy do rynku
Trzeba powiedzieć, ze miasto prezentuje się naprawdę znakomicie, centrum jest odrestaurowane, kamieniczki wyglądają jak malowane, wszędzie piękne lampy świecące o zmierzchu klimatycznym światłem, imitującym lampy gazowe.
Liczne restauracje i kawiarnie o przeróżnym wystroju stają się jedną wielką pokusą.
Słynna fontanna zbudowana ze szklanych płyt, której budowa wzbudziła swojego czasu wiele kontrowersji, miała być tylko na okres przejściowy, stoi do dziś. Pięknie podświetlona wieczorem stała się jednym z symboli miasta. Nie wolno się w niej kapać.
Dlatego też władze miasta wpadły na świetny pomysł jak umilić dzieciom pobyt w centrum w tak upalne dni jak dzisiejszy ( 35 stopni). Dziś kąpią się ci mali
i kąpią się ci duzi, a przednią zabawę mają wszyscy.
Niektórzy do szczęścia nawet ochłody nie potrzebują, sami sobie wystarczają.
Murale na jednej ze ścian w bocznym przejściu.
Wschodnia ściana ratusza.
Obieżyświaty są wszędzie, nie tylko my kochamy podróże, tutaj uśmiechnięta rodzina wprost z Egiptu.
Ktoś, kto chciałby pobyć trochę na plaży, nie musi wcale jechać nad morze……
Wystarczy do Wrocławia, w samym sercu miasta jest wszystko – plaża, piasek, leżaki, w dodatku za darmo.
I po co jechać tyle kilometrów nie wiadomo gdzie?
Można się pohuśtać w szklanej kuli.
Można się wybrać do namiastki ogrodu botanicznego, trzeba przyznać, że ludzie, którzy to zaprojektowali naprawdę mieli fajne pomysły i fantazję.
Langosze to węgierska potrawa na bazie ugotowanych ziemniaków z wszelkiego rodzaju farszami. Chciałam spróbować, wyglądały bardzo apetycznie, konsumpcja na stojąco. Sęk w tym, że ja nie lubię na stojąco. Stara już jestem.
—————————————–
W ogóle przy tych langoszach to ja się zdenerwowałam. No bo jeszcze w grudniu dorodna dziewczyna była do fotograficznej dyspozycji za 1 zloty. Teraz jest za darmo. Żeby w tak krótkim czasie tyle stracić na wartości?
Północna strona Rynku tzw. Targ Łakoci. Handlowano tu przede wszystkim łakociami i wyrobami, dziś jest pełen kramów i restauracji.
Ratusz we Wrocławiu to jeden z najlepiej zachowanych ratuszy w Polsce, w późnogotyckim stylu,
budowany na przestrzeni około 250 lat, od końca XIII w. do XVI.
Za każdym razem kiedy przechodzę obok Ratusza patrzę na niego z zachwytem.
Międzynarodowa komisja jednogłośnie wybrała Wrocław Europejską Stolicą Kultury 2016.
Zwycięstwo to zarówno prestiż, jak i obowiązki. Miasto zaprezentuje swój dorobek kulturalny zorganizuje koncerty, festiwale, liczne przedstawienia, pokazy filmowe.
Otrzyma dotację od UE, czyli 1,5 mln euro.
Stanie się centrum europejskich wydarzeń kulturalnych, będąc równocześnie wizytówką Polski. Już w tej chwili dzięki tanim liniom lotniczym do miasta przylatuje wielu turystów, głównie z Włoch, Hiszpanii, Irlandii i wielkiej Brytanii. Wygrana z pewnością przyniesie miastu dodatkowe korzyści.
W piwnicach Ratusza znajduje się Piwnica Świdnicka, jeden z najstarszych lokali gastronomicznych w Europie.
Cała Polska w cieniu Śląska – oczywiście Dolnego!
Co jeszcze można robić w tym czasie? można się napić piwa, spróbować fantazyjnych drinków, skosztować tradycyjne góralskie oscypki, wędliny, regionalne potrawy z Litwy, Austrii i Włoch.
Atrakcje co krok. Odbywa się prezentacja wianków świętojańskich, konkurs na najładniejszy wianek, przemarsz Świtezianek.
Gdyba ta pani załogowała się na naszym portalu to ja natychmiast napisałabym petycję do admina z prośbą żeby nie powiedzieć żądaniem uruchomienia w trybie błyskawicznym opcji” nie lubię”. A gdyby tak, aż strach pomyśleć, jeszcze jakieś w miarę zacne galerie tworzyła?
No dobra, uspokójmy się, wróćmy na Rynek.
Oj, dzieje się, dzieje.
Za to gdyby ten pan się zalogował, to bez względu na to co by tworzył u mnie najwyższe noty zawsze by miał. Tak mówiąc szczerze mógłby w sumie nawet nic nie robić.
W co się jeszcze można bawić?
można się ubrać, tu opcja ładnie, zgrabnie i powabnie,
można się przejść na Plac Solny z XIII. wieku, który powstał jako rynek pomocniczy, gdzie handlowano głównie solą.
Dziś znany jest z przepięknych kamieniczek wokół oraz czynnych 7 dni w tygodniu, od rana do ciemnego wieczoru licznych straganów z kwiatami,
można kupić kwiaty, te prawdziwe,
i drewniane,
można nabyć kiełbasę rodem z PRL-u,
można się posilić bardzo grzesznie, treściwie i kalorycznie
lub jak kto woli na słodko.
Można kupić pyszną zupę z warzyw od prześlicznej dziewczyny ( czy ja nie mówiłam już w poprzedniej galerii, że najwięcej witaminy maja polskie dziewczyny, a zwłaszcza we Wrocławiu?),
poobserwować to co się dzieje z okien jednej z kamienic,
posłuchać muzyki w cieniu cienia,
można się zdrzemnąć,
potem wstać i podziwiać piękne detale
i kamieniczki,
przyjechać w innym tygodniu, popatrzeć i stwierdzić: jarmark, jarmark i po jarmarku ………….. .
Dziękuję za uwagę.