Malta jest najdalej na południe wysuniętym krajem Europy. Jej powierzchnia jest mniejsza od powierzchni Warszawy.
Od tysięcy lat przenikają się tu różne cywilizacje. Malta została zasiedlona około roku 5200 p.n.e. Jeszcze przed kolonizacją wyspy przez Fenicjan, istniała tam rozwinięta kultura prehistoryczna. W późniejszych wiekach wyspy były siedzibą zakonu joannitów, zwanych później kawalerami maltańskimi, a następnie częścią Imperium Brytyjskiego. Malta uzyskała niepodległość w 1964 r.
Znajdziemy tutaj kamienne budowle starsze od egipskich piramid, ponad 360 kościołów, niezliczoną ilość świąt, którym towarzyszą barwne fiesty, zapierające dech krajobrazy, krystaliczną ciepłą wodę, pyszną kuchnię i wiecznie świecące słońce. To tylko niektóre z atutów, przyciągających rocznie ponad półtora miliona turystów.
Klimat na Malcie sprzyja odwiedzaniu jej o każdej porze roku.
Zawsze starałam się tak organizować swoje wyjazdy, aby nie jeździć dwa razy do tych samych miejsc, każda podróż z zasady ma prowadzić w nowe. A jednak!
Na Malcie byłam 15 lat temu przez 2 tygodnie, wyspa oczarowała mnie już wtedy.
Teraz samolotem tanich linii doleciałam tam ponownie wraz mamą, dotarła również moja mieszkająca na stałe w Niemczech siostra z dziećmi, był to niejako nasz rodzinny wyłącznie babski meeting.
Zamieszkaliśmy w miejscowości Mellieha, wybranej przez moją siostrę z powodu bardzo dobrych warunków do nurkowania.
Plaże na Malcie są najczęściej skaliste, a zejścia do morza dość strome. Nie sprzyja to szczególnie wakacjom z dziećmi , przypuszczam, że nieliczne piaszczyste plaże pękają latem w szwach. Hotele rekompensują to wspaniałymi basenami, mieszczą się najczęściej na dachach, co ma ogromny urok.
Nad miastem góruje kościół Matki Boskiej Zwycięskiej.
Malta jest uważana za najbardziej katolicki kraj w Europie (poza Watykanem). Około 98% Maltańczyków to katolicy.
Do 2011 jeden z niewielu krajów na świecie i jedyny w Europie, gdzie rozwody były nielegalne. Chrystus – tak, rozwód – nie – tym hasłem działacze katoliccy odpowiadali na slogan zwolenników reformy Daj miłości drugą szansę
Parafie w dniu głosowania przywoziły do lokali wyborczych staruszków, którzy nie mogli tam dotrzeć o własnych siłach, a księża przypominali, że zgoda na rozwody w prawie świeckim jest nie do pogodzenia ze światopoglądem dobrego katolika.
W wyniku przeprowadzonego referendum 53% z 72% głosujących obywateli opowiedziało się za wprowadzeniem legalnych rozwodów. Musi go poprzedzić przynajmniej 4 letnia separacja.
Dziedziniec sanktuarium
Obok głównego kościoła parafialnego znajdują się schrony z okresu II wojny światowej. Ich łączna długość wynosi ok. 500 m – są to jedne z największych schronów na Malcie.
Mdina to jedno z najpiękniejszych średniowiecznych miast w Europie. Jedno z najbardziej romantycznych jakie widziałam.
Kiedyś za panowania Fenicjan była stolicą Malty. Położona jest na spadzistym stoku, pośrodku wyspy i obserwuje z daleka cały kraj.
W roku 1693 roku wielkie trzęsienie ziemi zamieniło ją w stos gruzu. Została odbudowana z zachowaniem średniowiecznego stylu.
Na Malcie niemal przy każdych drzwiach wejściowych widzi się figurki świętych.
Katedra św Piotra i Pawła.
W dawnej Mdinie swe siedziby miały władze kościelne, wojskowe, tu też mieszkały i nadal mieszkają najstarsze maltańskie rody.
Spacerując tymi cudownymi wąskimi uliczkami, wpada się w świat całkowitej ciszy. Ciszy jakby nie z tego świata. Wydaje się jakby czas stanął w miejscu. Uliczki zachwycają, fascynują, pobudzają fantazję…
Mimo woli stawia się retoryczne pytanie, jak wyglądało tu życie kiedyś, jacy byli ówcześni mieszkańcy, co ich cieszyło, co smuciło. Te uliczki są marzeniem dla takich jak ja, dla poszukiwaczy ducha miejsca.
Wyspa określana jest często mianem muzeum pod gołym niebem.
Reprezentacyjna brama wejściowa do miasta.
To zdjęcie robiłam dosłownie w biegu, ustawiłam statyw, potem nawet go nie składając, gnałam do autobusu, następny odjeżdżał za godzinę, w dodatku poganiała mnie rodzina. ( Później często chodziliśmy osobno).
Wielu mieszkańców tego kraju żartuje, że na wyspie jest więcej kościołów niż mieszkańców. Wyspa usiana jest wieżami kościołów, o liczebności równej dniom w roku – 365.
W Mosta znajduje się kościół – rotunda pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, ufundowany przez mieszkańców, którzy także fizycznie pracowali przy budowie.
Świątynia posiada potężną kopułę – czwartą co do wielkości w Europie.
W zakrystii leży replika niemieckiej bomby, która w 1942 roku przebiła kopułę. Nie eksplodowała i nie zraniła nikogo z wiernych, co uznano za cud.
Marsaxlokk to jedno z najbardziej malowniczych miasteczek. W tej sennej rybackiej osadzie znajduje się deptak, kilka kawiarenek, a przede wszystkim przycumowane przy brzegu charakterystyczne maltańskie łódki luzzu.
To właśnie tutaj w 1989r spotkali się G. Bush i M.Gorbaczow, aby oficjalnie ogłosić koniec zimnej wojny.
Wyjątkowo mała ilość turystów. Uliczki puste, cisza i błogi spokój.
Tradycyjne kolorowe łodzie rybackie. Przesądni Maltańczycy rzeźbią na nich oczy Ozyrysa, które szeroko otwarte i czujne, zdolne są odstraszyć najgorsze.
Valetta – jeden z podróżników opisał ją jako miasto zbudowane przez dżentelmenów dla dżentelmenów. Dziś jest ona przepięknie zachowanym XVI-wiecznym grodem o kształcie prostokąta, obwarowanym murami i na tyle niedużym, by obejść je w parę godzin.
Wejście do centrum przez bramę.
Masy ludzi, firmowy sklep za sklepem, wszędzie lokalni sprzedawcy, zero nachalności
Uliczne występy.
Flaga Malty jest biało-czerwona – tyle że kolory umieszczone są pionowo.
Wyspa była scenografią do kilku znanych filmów. Kręcono tutaj m.in. Gladiatora oraz U-571.
Nie ma na niej prawie wcale zieleni. Od czasu mojego pierwszego kontaktu z Maltą ( 16 lat temu) za każdym razem kiedy widzę nasze lasy, łąki, kwiaty, myślę jaki piękny widok stanowiłyby dla Maltańczyków.
Ulokowane na piętrze balkony służyły mieszkańcom kamienic do zerkania na ich znajdujące się na parterze sklepy i zakłady rzemieślnicze.
Wewnątrz miasta spacerujemy uliczkami krzyżującymi się pod kątem prostym. Podążając w kierunku centrum odkrywamy coraz to piękniejsze zabytki, czyli pałace, katedry, muzea i kościoły.
Dla mnie posiada niesamowity, niespotykany gdzie indziej klimat, po oddaleniu się od centrum, uliczki stają się wymarłe, budynki sprawiają wrażenie jakby wyciosanych z jednakowej żółtej skały
Niewyobrażalna wprost ilość pustych, niszczejących starych domów, kamienic, noszących często ślady dawnej świetności.
To miasto pełne cudownych brukowanych uliczek i zatopionych w ciszy zaułków, kamiennych drzwi, kołatek, lamp, ornamentów, rzeźb, unikatowych balkonów o różnej, często kontrastowej kolorystyce, można tak chodzić i chodzić, delektując się bez końca tą ciszą, pustką, chłodem oraz swoistym wrażeniem przeniesienia się w inny wymiar czasu. Czasu, gdzie samotność jest luksusem.
Malta znana jest ze szkół językowych. Każdego roku przyjeżdżają studiować na Maltę liczne grupy młodych ludzi z Europy i całego świata.
Po Brytyjczykach, którzy zajmowali kraj do 1968 roku, pozostały czerwone budki telefoniczne,
Ciekawostką Valetty jest to, że nawet podczas upałów panuje tu naturalny chłód, wynikający z systemu naturalnej wentylacji opartego na wykorzystaniu morskiej bryzy przy właściwym układzie ulic.
szkolne mundurki dzieciaków i lewostronny ruch drogowy.
Popijając brytyjskie piwo, Maltańczycy zazwyczaj kibicują drużynie Manchester United
Casa Leone – Leone jest niewątpliwie człowiekiem finansowego sukcesu. Postanowiłam zobaczyć wnętrze tego prywatnego restaurowanego domu ( jedynego zresztą jaki udało mi się dostrzec).
W środku przynajmniej 10 robotników, przestronne, piękne, wysokie pomieszczenia, już teraz czuć spory przepych i zbytek.
Leone prowadzi jakiś biznes w Mdinie, nie zrozumiałam niestety jaki.
Centrum Valetty, boczna uliczka, szyldy notariusza, dwóch adwokatów i stomatologa.
Wnętrze, drzwi z prawej to gabinet stomatologa, w środku brud, odrapane ściany.
Elegancka z zewnątrz brama dalej to spółka partnerska adwokatów ( kilkanaście nazwisk ), po wejściu do środka rozejrzałam się ostrożnie , bałam się robić zdjęcia, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ogromny grzyb na ścianie. Muszę powiedzieć, że to co zobaczyłam mocno mnie zdziwiło.
( na Gozo odważyłam się zapukać do drzwi jednego z mieszkań, zapraszam wkrótce )
Na południowo -zachodnim wysokim i skalistym wybrzeżu Malty znajduje się jedna z naturalnych atrakcji, błękitna grota (Blue Groto), wyrzeźbiona przez fale morskie. Decyduję się obejrzeć te cuda natury płynąc w małej kilkuosobowej łódce.
Kaplica Marii Magdaleny z XVII w. na skraju klifu.
Rejs trwa 30 minut. Kryształowo czysta przybiera bajeczne wprost kolory: niebieski, zielony, błękit, turkus, lazur, szafir, szmaragd, granat, topaz, seledyn
– ręka po zanurzeniu w wodzie staje się niebieska.
Ściany jaskiń bogate są w różnorodne minerały, do wymienionych wyżej cudownych kolorów dochodzi jeszcze żółty, fioletowy i pomarańczowy.
Jedną z atrakcji jest Popeye Village. To osada rybacka zbudowana specjalnie jako scenografia do filmu Roberta Altmana Popeye z roku 1980, z R.Williamsem w roli głównej.
Główna ulica Popeya Village.
Fikuśne krzywe chatki odkupił jakiś przedsiębiorczy Maltańczyk i za opłatą można do nich zajrzeć. Każda chatka w wiosce miała swoje indywidualne przeznaczenie. Znajduje się tam szkoła, dom szewca, rybaka, bar….
Zatoka Kotwic przy Popeye Village
Po lewej stronie znajduje się wybetonowany taras z leżakami i małym basenem.
Warto zabrać ze sobą strój kąpielowy. Woda czysta, można powiedzieć zjawiskowa po prostu. Dla najmłodszych na końcu wioski basen ze zjeżdżalniami i plac zabaw.
To ostatnie zdjęcie, wykonane w mojej miejscowości.
„Czerwona Wieża”, wzniesiona została przez joannitów w 1649 roku, widoczna z daleka, pięknie podświetlona wieczorem.
Galerię tę dedykuję mojej Mamie, która podczas pobytu na Malcie skończyła 79 lat, dzielnie sekundowała mi całymi dniami w moich wędrówkach i od dziecka zaszczepiła we mnie miłość do podróży.
Dziękuję za uwagę.