Przejdź do treści

INDIE, Kerala – rozlewiska i mieszkańcy

    Jedną z atrakcji polecanych turystom w Indiach Południowych jest podróż łodziami na terenach rozlewisk Kerali.

    Te zielone rozlewiska to sieć połączonych kanałów, rzek i jezior zasilanych wodami Morza Arabskiego.

    Na nich i wokół toczy się codzienne życie.

    Zapraszam na rejs sprzed 5 lat.

    16 komentarzy do “INDIE, Kerala – rozlewiska i mieszkańcy”

    1. Tam rządzi podobno komuna. Prawdziwy Polak by tam nie pojechał. Polecam Medugorje, Swiebodzin lub chociaż Oławę. A poza tym stwierdziłem, że występują tam przynajmniej trzy lewackie dewiacje: (1) rożne religie żyją w zgodzie), (2) częściowy matriarchat, (3) najdłuższa średnia życia w Indii. A oprócz tego Petarda (może więcej o kuchni).

    2. Ojej, rzeczywiście, chyba będę zmuszona przemyśleć mój stosunek do komuny. W Oławie byłam, ale ten nawiedzony gościu niestety już umarł, aczkolwiek nie dlatego tam zawitałam. Na hasło prawdziwy Polak dostaję dreszczy. Co do kuchni to zgadzam się, mało o niej, ale niestety nie znam jej tajników. Gratuluję: a) umiejętności czytania ze zrozumieniem b) znajomości zagadnień polityczno społecznych c) poczucia humoru
      Dziękuję za komentarz! pozdrawiam

    3. Piękny kolorowy fotoreportaż. Ludzie są ozdobą kraju.
      Indie zawsze mnie zachwycają na zdjęciach innych. Sama, nie jestem jeszcze gotowa na odwiedziny w tym kraju.
      Taki rejs to piękne wspomnienie.
      Pozdrawiam

      1. Arleta, ja się zarzekałąm zawsze, że wszędzie tylko nie do Indii, bo brud, smród, bo nędza. I tak naprawdę dopiero dzięki relacjom na OŚ pojechałam. Najpierw na północ, gdzie tak mi się spodobało, że dwa lata później ruszyłam na południe. I jak się skończy ten koszmar chciałabym znowu zobaczyć Indie. Jestem przekonana, a znam Twoją fotograficzno – podróżniczo wrażliwość, że będziesz bardzo zadowolona jak tam wreszcie trafisz, pozdrawiam

    4. Niezapomniane przeżycie, niezapomniany rejs. Nie spodziewałabym się tak luksusowych warunków na barce. Niezwykły kolor wody, taki kojący jak i całe otoczenie.
      A największe wrażenie robią ludzie. Pięknie ich sportretowałaś. Każda z twarzy przyciąga wzrok.
      Świetna relacja.
      Pozdrawiam 🙂

      1. Tak rejs był faktycznie wyjątkowy, otoczenie niezwykłe. Cieszę się, że Ci się spodobali ludzie, ale właśnie takie są Indie, niebywale zaskakujące. Pozdrawiam i jeszcze dodam, że chciałabym zobaczyć kiedys zobaczyć Indie Twoimi kadrami.

    5. Tak, to prawda, że dwa tygodnie to mało. Jezeli możesz sobie pozwolić na takie oderwanie, to nie ma się co zastanawiac. Zyczę dotarcia i tam.

    6. Och jak brakuje mi tych spojrzeń , tych uśmiechów, zapachów, tego bałaganu, zgiełku. Z przyjemnością obejrzałam i powspominałam. Postanowiłam , ze pierwsza podróżą po covidzie będą znów Indie. Nawet w głowie mam trasę , spisuje miejsca , które chce odwiedzić. Pozdro:)))

      1. Ula, dokładnie tak samo myślę. Te zdjęcia leżały w szufladzie tyle lat. Jak zobaczyłam znowu te kolory, ludzi, to siadłam i skleciłam wpis. Aż się wierzyć nie chce jakie to kiedyś było proste. A teraz …. i kiedy wreszcie świat bedzie taki jak kiedyś, pozdrawiam 🙂

    7. Piękna relacja, piękne portrety.
      Nie wiem, czy uda mi się kiedykolwiek odwiedzić Indie.
      Mnie akurat Kerala by się podobała, rozlewiska, rybackie wioski, życie mieszkańców, dużo zieleni to coś, co bardzo lubię.
      Dziękuję za przybliżenie tego miejsca.
      Pozdrawiam Gabi 🙂

    8. Irenko, bardzo Ci dziękuję za miły komentarz. Ja też byłam bardzo sceptycznie nastawiona do Indii, ale pojechałam i oczarowały mnie na maksa. Bardzo bym chciała wrócić tam jeszcze kiedyś i chłonąć znowu te kolory, obrazy i zapachy.
      pozdrawiam serdecznie

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *