Włochy to kraj oferujący turystom niezwykle szeroki wachlarz atrakcji. Nawet najbardziej wybredni znajdą tu wszystko co cenią.
Byłam we Włoszech już kilkanaście razy i za każdym mój zachwyt tym krajem jest taki sam albo nawet większy.
Tym razem postanowiłam zwiedzić rejon, który podziwiałam do tej pory tylko przejazdem.
Zapraszam na wspomnienia z kilku dni w Dolomitach.
Zamieszkaliśmy w przepięknej miejscowości San Vito di Cadore, w klimatycznym górskim pensjonacie, z okien którego witał mnie rano taki widok.
Celem naszej pierwszej wycieczki była grupa skał o nazwie Cinque Torri , co w wolnym tłumaczeniu oznacza pięć wież
Dostaliśmy się do nich bardzo wygodnie, bo nie zdobywaliśmy miejsca własnymi siłami, tylko podjechaliśmy na szczyt kolejka krzesełkową.
Miejsce okazało się przepiękne.
Na zdjęciu dwie koleżanki z grupy, jak widać szał fotografowania trwa w najlepsze.
Stałam, patrzyłam i zastanawiałam się od czego zacząć zwiedzanie, tak aby nie umknęła mi żadna z licznych widokowych atrakcji.
Najwyższym szczytem Cinque Torri jest Torre Grande o wysokości 2361 m.
Całe miejsce okalają liczne głazy, skały, szczeliny, a pośród nich wytyczone są ścieżki spacerowe, tu i ówdzie widać płaty śniegu. Jest pięknie.
Dla mnie liczyła się tylko ta chwila. Chwila, która oznaczała ….. ja, aparat i świat wokół.
Cinque Torri to popularny teren wspinaczkowy. Patrzyłam i podziwiałam sprawność, a przede wszystkim odwagę ludzi, którzy zdobywają się na takie wyczyny.
Pozostałości schronów wojennych okresu I Wojny Światowej.
Trudno sobie wyobrazić, że tak piękne miejsce mogło być stanowiskiem artylerii włoskiej ostrzeliwującej siły austro-węgierskie.
Jezioro Misurina i jego plenery zachwycają.
Włoska fantazja, elegancja i urok doskonale łączą się tutaj z austriacką precyzją oraz zamiłowaniem do porządku i ładu.
Santa Maddalena i widok ze wzgórza na niewielkie zabudowania i kościółek.
Mały kościółek na rozległej łące w ramie z drzew i zębatych skał to widok niezapomniany.
Małe kościółki ze strzelistymi wieżyczkami są bardzo charakterystyczne dla Południowego Tyrolu.
Wieczorny spacer nad urokliwe jezioro w otoczeniu to bardzo piękne wspomnienie.
Lagazuoi to góra w Dolomitach w północnych Włoszech, położona na wysokości 2835 metrów.
Jest częścią „Parku Przyrody Dolomitów”.
Znowu kolejka wwiozła nas na górę.
Podziwialiśmy z zachwytem na otaczający nas krajobraz. Tu widać potęgę Dolomitów.
Ich surowość, piękno i majestat.
Piękny słoneczny, ciepły dzień. Wszędzie leżały jeszcze połacie śniegu.
Dolomity to bardzo malownicze góry. Nie tworzą jednolitego łańcucha, posiadają bardzo fantazyjne kształty, często są to pojedyncze majestatyczne wzniesienia o ostrych szczytach, które czasem przypominają zębate obeliski.
Pośród nich znajdują się sielankowe doliny i przełęcze.
Pokazana przez Ciebie część Włoch jest mi najbliższa sercu, a widzę, że i Ciebie zachwyciła. Ciekawe i różnorodne kadry, takie Twoje – bardzo dobrze, bo typowych widoków z Dolomitów jest cała masa, a przecież każdemu inaczej w duszy gra, inaczej patrzy na świat.
Koniecznie muszę zajrzeć do Santa Maddalena, bo choć tyle razy widziałam to miejsce na zdjęciach, to jednak spora radość byłaby z zobaczenia go na żywo.
Cieszę się, że dzięki Twojej ciekawej relacji mogłam przenieść się w ulubione miejsca. To taka namiastka podróży 😉
Pozdrawiam 🙂
Renata, pamiętam Twoje relacje z Dolomitów, to zachwyt był. Miejsca są przepiękne, Włochy to kraj, który można zwiedzać bez końca, bo ciągle odkrywa się coś nowego i pięknego. Cieszę się, że zabrałam Cię w podróż, która się spodobała, pozdrawiam !
Rysiek, dziękuję bardzo. Czekam aż Ty wgrasz swoje cud kadry w google i będę je mogła podziwiać. Mam nadzieję, że jeszcze razem gdzieś ruszymy i będziemy gadać całą drogę bez końca, pozdrawiam !
Gabrysiu, to jest to co zostaje w pamięci stamtąd,
z Dolomitów Belluno.
Dajesz to w pigułce zarażając innych,
tak bardzo Ci się podoba … mi również … 😉
… nie ma to jak wstać wczesnym rankiem w San Vito di Cadore
podumać we mgłach przed Monte Pelmo;
poszwendać się po zakamarkach Cingue Torri;
czy też wjechać na zapierające dech w piersiach Lagazuoli
i pójść aż do krzyża skąd chyba najlepsze widoki.
A wieczorem wokół jeziora Misurina sprawdzić
jak zmierzch się kładzie powoli.
Żeby następnego dnia odnaleźć gdzieś drogę
do Santa Maddalena
z niesamowitym masywem Odle .
„Panorama Weg” na małym drewnianym drogowskazie … dziwne
bo przecież jesteśmy we Włoszech.
zresztą… w Dolomitach zdziwienie zaskakuje na każdym kroku.
Tam trzeba wracać wiele razy.
Pozdrowienia dla Ciebie!
Zbyszek, jak pięknie opisałeś nasze wrażenia. Nie mogę odżałować, ze nie doszłam do krzyża, bo zabrakło czasu, a grupa trzeba powiedzieć była bardzo zdyscyplinowana i nie chciałam się spóźnić. Masz rację wszystkie miejsca zachwycały, wszystkich nie pokazałam, poległam fotograficznie. Żałuję bardzo, że nie zerwałam się na drugi świt w Hallstatt, wielka to też szkoda, że nie mieliśmy jednego dnia wolnego, żeby tak po prostu ruszyć przed siebie w te niezwykłe krajobrazy. Tak, Dolomity zaskakują wszystkim także językiem niemieckim. Dziękuję za niezwykle poetycki komentarz,
pozdrawiam!
Rzeczywiście są to magiczne gór. Niestety nie miałam jeszcze okazji ich odwiedzić, ale po tych zdjęciach chyba zdecyduję się na wycieczkę w te okolice, jak tylko będzie to możliwe.
Dolomitki, moje ulubione! Góry, których nie da się nie pokochać. Ich dostojność i surowość, przy każdej wizycie, kładzie mnie na kolana.
Twoja relacja wywołała uśmiech na mej twarzy. Opisałaś lekko, pokazałaś fajne kadry. Na ostatnim zdjęciu to już totalny odlot, nie wiem czy patrzeć na szczyty, czy na zgrabną pupę…
Gabi, dzięki za wspomnienie Dolomitów.
Serdeczności przesyłam.
Arleta, tyle było galerii z Dolomitów na Obieżyświecie, zawsze tylko patrzyłam i podziwiałam. W końcu dotarłam i ja. Ostatnie zdjęcie zrobił kolega z grupy, ma dar do super kadrów, tym razem załapałam sie i ja, pozdrawiam i ja!
Bella Italia, belle Dolomiti. Piękne i latem i zimą. My tez kilka dni temu wróciliśmy. Niestety tak rześko i fresh nie mieliśmy. Pięknie pokazałaś ten wyjątkowy rejon Włoch. My Dolomity znamy mniej sielone, a bardziej białe. A to za sprawą nart. Pozdrawiam serdecznie
Ula, ja własnie dlatego tam pojechałam ( między innymi), żeby uciec od upałów, których nie znoszę. Było fantastycznie. Cieszę się, że Ci się moja relacja spodobała. Czekam teraz ja na Twoje prezentacje, pozdrawiam i ja !
Link nie działa, ale zdjęcia które tu zamieściłaś i tam mnie zachwyciły. Szczególnie Santa Maddalena, ta zielona polana z kościółkiem rzuca na kolana, mogłabym wędrować do niej całą dobę. Dziękuję Ci za podzielenie się tym pięknem, bo ja jeszcze nie byłam w Dolomitach, pozdrawiam serdecznie:)
Tak, nie wiem czemu link nie działa, usunęłam info z początku.
Santa Maddalena faktycznie koiła oczy i duszę swoim zielonym spokojem i sielskością. Też bym mogła po niej wędrować, choć niekoniecznie całą dobę 🙂 Marysiu, dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam i ja.
We Włoszech do tej pory byliśmy tylko raz – w Alpach Julijskich. Dolomity wyglądają cudownie i mamy nadzieję, że kiedyś tam pojedziemy.
Ps. Zdjęcia przy powiększeniu dobrze się prezentują 🙂
Dolomity w każdej odsłonie są piękne, miałem okazję sam się o tym przekonać, bo w końcu i ja w wakacje na krótko, ale tam dotarłem. Przebywałem w okolicach Misuriny, zwiedziliśmy Lago di Braies i na drugi dzień wjechaliśmy na szlak wokół Tre Cime. Patrząc na Twoje zdjęcia chętnie bym tam teraz wrócił, strasznie mi się te góry podobają. Fajnie zdjęcia z tymi kościółkami.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Paweł, szkoda, że nie mogę zobaczyć Twoich zdjęć. Dolomity zachwycają, to prawda, a Ty zawsze byłeś miłośnikiem gór. Dzięki, że zajrzałeś, pozdrawiam!
Pokazana przez Ciebie część Włoch jest mi najbliższa sercu, a widzę, że i Ciebie zachwyciła. Ciekawe i różnorodne kadry, takie Twoje – bardzo dobrze, bo typowych widoków z Dolomitów jest cała masa, a przecież każdemu inaczej w duszy gra, inaczej patrzy na świat.
Koniecznie muszę zajrzeć do Santa Maddalena, bo choć tyle razy widziałam to miejsce na zdjęciach, to jednak spora radość byłaby z zobaczenia go na żywo.
Cieszę się, że dzięki Twojej ciekawej relacji mogłam przenieść się w ulubione miejsca. To taka namiastka podróży 😉
Pozdrawiam 🙂
Renata, pamiętam Twoje relacje z Dolomitów, to zachwyt był. Miejsca są przepiękne, Włochy to kraj, który można zwiedzać bez końca, bo ciągle odkrywa się coś nowego i pięknego. Cieszę się, że zabrałam Cię w podróż, która się spodobała, pozdrawiam !
Dziekuje za piękne zdjęcia i opisy .Mam wrażenie jakbym tam był i widział te krajobrazy własnymi oczami.
Gratulacje
Rysiek, dziękuję bardzo. Czekam aż Ty wgrasz swoje cud kadry w google i będę je mogła podziwiać. Mam nadzieję, że jeszcze razem gdzieś ruszymy i będziemy gadać całą drogę bez końca, pozdrawiam !
Gabrysiu, to jest to co zostaje w pamięci stamtąd,
z Dolomitów Belluno.
Dajesz to w pigułce zarażając innych,
tak bardzo Ci się podoba … mi również … 😉
… nie ma to jak wstać wczesnym rankiem w San Vito di Cadore
podumać we mgłach przed Monte Pelmo;
poszwendać się po zakamarkach Cingue Torri;
czy też wjechać na zapierające dech w piersiach Lagazuoli
i pójść aż do krzyża skąd chyba najlepsze widoki.
A wieczorem wokół jeziora Misurina sprawdzić
jak zmierzch się kładzie powoli.
Żeby następnego dnia odnaleźć gdzieś drogę
do Santa Maddalena
z niesamowitym masywem Odle .
„Panorama Weg” na małym drewnianym drogowskazie … dziwne
bo przecież jesteśmy we Włoszech.
zresztą… w Dolomitach zdziwienie zaskakuje na każdym kroku.
Tam trzeba wracać wiele razy.
Pozdrowienia dla Ciebie!
Zbyszek, jak pięknie opisałeś nasze wrażenia. Nie mogę odżałować, ze nie doszłam do krzyża, bo zabrakło czasu, a grupa trzeba powiedzieć była bardzo zdyscyplinowana i nie chciałam się spóźnić. Masz rację wszystkie miejsca zachwycały, wszystkich nie pokazałam, poległam fotograficznie. Żałuję bardzo, że nie zerwałam się na drugi świt w Hallstatt, wielka to też szkoda, że nie mieliśmy jednego dnia wolnego, żeby tak po prostu ruszyć przed siebie w te niezwykłe krajobrazy. Tak, Dolomity zaskakują wszystkim także językiem niemieckim. Dziękuję za niezwykle poetycki komentarz,
pozdrawiam!
Rzeczywiście są to magiczne gór. Niestety nie miałam jeszcze okazji ich odwiedzić, ale po tych zdjęciach chyba zdecyduję się na wycieczkę w te okolice, jak tylko będzie to możliwe.
Polecam, bo zachwycą każdego.
Dolomitki, moje ulubione! Góry, których nie da się nie pokochać. Ich dostojność i surowość, przy każdej wizycie, kładzie mnie na kolana.
Twoja relacja wywołała uśmiech na mej twarzy. Opisałaś lekko, pokazałaś fajne kadry. Na ostatnim zdjęciu to już totalny odlot, nie wiem czy patrzeć na szczyty, czy na zgrabną pupę…
Gabi, dzięki za wspomnienie Dolomitów.
Serdeczności przesyłam.
Arleta, tyle było galerii z Dolomitów na Obieżyświecie, zawsze tylko patrzyłam i podziwiałam. W końcu dotarłam i ja. Ostatnie zdjęcie zrobił kolega z grupy, ma dar do super kadrów, tym razem załapałam sie i ja, pozdrawiam i ja!
Bella Italia, belle Dolomiti. Piękne i latem i zimą. My tez kilka dni temu wróciliśmy. Niestety tak rześko i fresh nie mieliśmy. Pięknie pokazałaś ten wyjątkowy rejon Włoch. My Dolomity znamy mniej sielone, a bardziej białe. A to za sprawą nart. Pozdrawiam serdecznie
Ula, ja własnie dlatego tam pojechałam ( między innymi), żeby uciec od upałów, których nie znoszę. Było fantastycznie. Cieszę się, że Ci się moja relacja spodobała. Czekam teraz ja na Twoje prezentacje, pozdrawiam i ja !
Link nie działa, ale zdjęcia które tu zamieściłaś i tam mnie zachwyciły. Szczególnie Santa Maddalena, ta zielona polana z kościółkiem rzuca na kolana, mogłabym wędrować do niej całą dobę. Dziękuję Ci za podzielenie się tym pięknem, bo ja jeszcze nie byłam w Dolomitach, pozdrawiam serdecznie:)
Tak, nie wiem czemu link nie działa, usunęłam info z początku.
Santa Maddalena faktycznie koiła oczy i duszę swoim zielonym spokojem i sielskością. Też bym mogła po niej wędrować, choć niekoniecznie całą dobę 🙂 Marysiu, dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam i ja.
We Włoszech do tej pory byliśmy tylko raz – w Alpach Julijskich. Dolomity wyglądają cudownie i mamy nadzieję, że kiedyś tam pojedziemy.
Ps. Zdjęcia przy powiększeniu dobrze się prezentują 🙂
Ja z kolei Alpy Julijskie znam tylko ze zdjęć. Włochy urzekają każdym rejon, życzę dotarcia w Dolomity, dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam .
Dolomity to jedne z najpiękniejszych pasm górskich na świecie. Piękne widoki, niesamowite miejsce. Pięknie je pokazałaś!
Dolomity w każdej odsłonie są piękne, miałem okazję sam się o tym przekonać, bo w końcu i ja w wakacje na krótko, ale tam dotarłem. Przebywałem w okolicach Misuriny, zwiedziliśmy Lago di Braies i na drugi dzień wjechaliśmy na szlak wokół Tre Cime. Patrząc na Twoje zdjęcia chętnie bym tam teraz wrócił, strasznie mi się te góry podobają. Fajnie zdjęcia z tymi kościółkami.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Paweł, szkoda, że nie mogę zobaczyć Twoich zdjęć. Dolomity zachwycają, to prawda, a Ty zawsze byłeś miłośnikiem gór. Dzięki, że zajrzałeś, pozdrawiam!